piątek, 1 listopada 2019

Seriale, fandomy i inne pierduśniki.

Hej, hej!


Dziś nie o gotyku. Nie o podróżach. Dziś o nołlajfieniu i moich ulubionych serialach / anime. Od razu mówię, nie uważam się za "nerda" czy "geeka". Nie trzymam ręki na pulsie, a przynajmniej nie tak, jak niektórzy, nie jestem gamerką, raczej nie czytam komiksów (jeśli już to mangi lub manhwy, ale też nie często). Przyklejam się raczej do anime, seriali i serii książkowych. 

Nie będę wymieniać tu większości serii o wampirach, zrobiłam o nich osobnego posta jakiś czas temu. 

Oki, lecimy z tym. (Kolejność kompletnie przypadkowa jakby co + pamiętajmy, że marny ze mnie recenzent.)


Kuroshitsuji

To chyba mój pierwszy fandom. Anime obejrzałam w wieku dwunastu lat, potem przeczytałam mangę, z czasem wychodziły nowe filmy i seria "Book of Circus" - wszystkie widziałam. Uwielbiam stylistykę i bardzo mroczny klimat zarówno w mandze, jak i w anime. Motyw demonów, choć nie jest moim faworytem, nadal bardzo lubię. Kryminały kocham. No i stara, dobra wiktoriańska Anglia. To właśnie przygody Sebastiana i panicza sprawiły, że w świecie anime siedzę do dziś.

Plusy: 
- Soundtrack w anime (poza 1 i 2 sezonem),
- Kreska w mandze,
- Zagadki kryminalne,
- Motyw demonów i shinigami,
- Utrzymujące się napięcie w "Book of Circus", "Book of Murder" i filmie "Book of Atlantic",
- Utrzymujące się napięcie w mandze.

Minusy:
- DRUGI SEZON ANIME WTF,
- Niezgodna z mangą część pierwszego sezonu,
- Wiele niezgodności historycznych,
- Drobne niedociągnięcia w animacji.





Castlevania (Netflix)

Szatanku, ten serial sprawił, że pierwszy raz w życiu zachciało mi się sięgnąć po grę komputerową. W netflixowej "Castlevanii" kocham prawie wszystko - historię, animację, soundtrack , postacie, styl kreski, kolorystykę, klimat, WSZYSTKO. Obecnie rewatchujemy z bf. Sądzę, że może być to jedna z najlepszych filmowo-serialowych produkcji z postacią Draculi. Jak ma się do oryginalnych gier - nie mam zielonego pojęcia, ale jako serial radzi sobie naprawdę świetnie. Vlad i Alucard to best bois. Dodam jeszcze, że zdarzył się cud - zaserwowali nam naprawdę ciekawe postacie damskie (Lisa, Sypha, Carmilla). C U D . 

Plusy:
- Świetny soundtrack,
- Piękna animacja,
- Elegancki styl kreski,
- Rozbudowywanie osobowości bohaterów,
- Spójna i ciekawa historia,
- Dobrze zrobione sceny walki.

Minusy:
- Nie dla osób, które boją się krwi / gore,
- Kilka niedociągnięć animacyjnych w pierwszym odcinku drugiego sezonu

patrzcie wy na jego majestat




Voltron - Legendary Defender
UWAGA SPOJLERKI

Voltron. Ach Voltron. Kocham bardzo, pomimo słabszych momentów i wszystkim, co zadziało się po odcinku "The Colony".
Serial ma około 80 odcinków, z którego wcześniejsze wbijają w fotel, a późniejsze sprawiają, że zastanawiasz się, czy obejrzenie "High School Musical" nie byłoby lepszą rozrywką. Na szczęście jest wiele dobrych momentów - świetny start serii, część z walką z Zarkonem, Kral Zerą i Lotorem. (Lotora swoją drogą należy kochać i szanować, he deserved better.) Niestety ostatnie trzy sezony są naprawdę słabe, fabuła kompletnie nie trzyma się kupy, w pewnym momencie człowiek nie wie, co ogląda. ANYWAY. Sądzę, że początkowo historia jest bardzo oki, szczególnie jeżeli pominiemy komediowe odcinki i przełkniemy brak (?) głównego antagonisty po odcinku "New Defender" (teoretycznie ma nim być po prostu całe Imperium Galry ale kto konkretnie???). Animacja na bardzo wysokim poziomie, styl kreski o wiele prostszy niż w "Castlevanii", ale nadal świetny. Piękne tła, projekty statków kosmicznych (szczególnie statki Galry to złoto), śliczne sceny walk kosmicznych. I znowu - całkiem fajne damskie postaci - Allura, Pidge, trójka generałek (?) Lotora. 
Fandom za to... fandom umie być straszny. Ludzie się kłócą o shipy, w sumie ogółem o pierdoły. (Breaking news, można shipować kogo się chce z kim się chce.) W kwestii ulubieńców - Lotor jako pierwszy, drugi Shiro. Lotor to piękno na dwóch nogach, fight me.

Plusy: 
- Strona wizualna - animacja, kolorystyka, kreska, tła
- Soundtrack,
- Ogólna historia (bez niezwiązanych z fabułą odcinków komediowych) do mniej więcej (nie pamiętam dokładnie) 60 odcinka,
- Design postaci, statków kosmicznych, architektury na różnych planetach,
- Zdarzają się mało oczywiste plot twisty,
- Ciekawe damskie postaci.

Minusy:
- OSTATNIE TRZY SEZONY
- Odcinki komediowe,
- Trochę schematyczni antagoniści, lub też ich brak od pewnego momentu,
- Obniżenie poziomu pod koniec serii,
- Zdarzają się niespójności w fabule.






Hannibal

Uwielbiam książki, filmy i serial, ale tu napiszę głównie o tym trzecim. 
Pierwsze dwa sezony są fenomenalne - nie idzie się oderwać. Aktorzy grają na niesamowitym poziomie, szczególnie przekonujący jest pan grający tytułowego Hannibala - Mads Mikkelsen. Klimat jest niesamowity - minimalistyczny soundtrack, kolorystyka, praca kamery, oświetlenie - wszystko idealnie dopracowane. Nie ma niespójności fabularnych.
Trzeci sezon jest mniej ciekawy, lecz nadal lepszy od większości seriali fabularnych, z którymi miałam (nie)przyjemność. Naprawdę warto obejrzeć, jeden z najlepszych seriali kryminalnych.

Plusy:
- Gra aktorska,
- Soundtrack,
- Utrzymujące się napięcie i uczucie niepokoju,
- Praca kamery,
- Elegancja (?),
- Kreatywność, że tak powiem.

Minusy:
- Nie dla osób wrażliwych na gore,
- Niższy poziom trzeciego sezonu.





The Dragon Prince

Chciałabym zacząć pozytywnie, ale niestety, najpierw pomyje. Nie wiem, jakie studio jest odpowiedzialne za animację, ale powinno zostać zamknięte. Twórcy niestety zdecydowali się na animację 3D, co w szczególności na początku wręcz wyżera oczy i przeszkadza w skupieniu się na naprawdę fajnej historii.

Opowieść o dwóch książętach, którzy chcą zaprowadzić pokój pomiędzy królestwami ludzi a krainą elfów, magii, takich tam. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona, bo leśne przygody ze smokami i magicznymi owocami to kompletnie nie mój klimat, ale... No właśnie, "Voltron" to też nie mój klimat, a spodobał mi się. Po trzecim odcinku wiedziałam, że znalazłam sobie nowego faworyta.
Szczególnie polecam fanom "Avatara". (Nigdy nie obejrzałam, ale internet tak mówi.)

Plusy:
- Wciągająca fabuła,
- Fajne postaci, które łatwo polubić (pierwszy raz nie odczuwałam mocnej nienawiści do postaci dziecięcych),
- Kompletny brak fanserwisu,
- Queerowe sceny,
-AARAVOS I RUNAAN.

Minusy:
- Okropna animacja (do tego stopnia, że w pierwszych odcinkach można zauważyć osobne klatki),
- Mało interesująca ścieżka dźwiękowa,
- Albo mi się wydaje, albo nie zaprojektowali nawet własnego fontu...





Yuri!!! On Ice

Anime, dzięki któremu ruszyłam dupsko i w końcu nauczyłam się jeździć na łyżwach - dwa tygodnie po skończeniu serii ludzie na lodowisku zaczęli pytać, czy mogę ich nauczyć np. hamowania hokejowego, bo "tak fajnie i pewnie jeżdżę". (Uczyłam się od zera, więc całkiem całkiem. Nie potrafię hamować w ten sposób jakby co.)

Niby anime o sporcie, ale jednak nie tylko - jest też romans. W dużym skrócie, japoński łyżwiarz figurowy kompletnym przypadkiem zaczyna trening z rosyjskim mistrzem świata, po czym nastaje radość fandomu. Może szybko naprostuję - wszystkie uczucia dwójki głównych bohaterów są kompletnie platoniczne.
Bardzo lubię soundtrack, choć nie wiem, w jakim stopniu chodzi o sentymenty. Jednego jestem pewna - ktoś się postarał przy openingu. 
Poziom animacji jest dosyć nierówny - zaczyna się bardzo ok, w środku serii spada, potem znów się podnosi. 

Ludzie lubią gryźć się o to, czy queer representation w "YOI" jest dobrze zrobione - według mnie tak. Słyszałam opinię, że w "Gravitation" wyszło to lepiej... No, pozdro. Seksistowski, wiecznie niezadowolony pisarz i namolny, niedojrzały główny bohater na pewno radzą sobie lepiej niż Viktor i Yuri. NA. K****A. PEWNO.

Anyway, jeśli szukacie przyjemnej i ciepłej opowieści na zimę, ale jesteście już ponad filmami o świątecznych elfach i warsztatach Mikołaja - polecam.

Plusy:
- Bardzo przyjemni główni bohaterowie,
- Śliczne tła,
- Muzyka (?),
- Platoniczna relacja pomiędzy Yurim a Viktorem,
- Kłiry,
- Faktycznie umie zachęcić do ruszenia się z domu zimą :,)

Minusy:
- Nierówny poziom animacji,
- Niektóre postaci są naprawdę nierealistyczne i przerysowane (czyt. JJ).





(btw za 2 tygodnie sezon lodowisk się zacznie I'M SCREAMING)

Sherlock

Chyba każdy słyszał o tym serialu - jest popularny zdecydowanie nie bez powodu. Wszystko dopięte na ostatni guzik - muzyka, charakteryzacje, praca kamery, o grze aktorskiej nie mówiąc. Osoby które czytały książki wyłapią zdecydowanie więcej, ale i ci, którzy wcześniej z postacią Holmesa się nie spotkali, będą się dobrze bawić. 
Bardzo podoba mi się dobór aktorów - każdy ma w sobie coś charakterystycznego. W dodatku postaci są cholernie autentyczne - ciężko to wyjaśnić, po prostu obejrzyjcie. 

Plusy:
- Muzyka,
- Praca kamery,
- Pokazywanie procesów myślowych Sherlocka,
- Naprawdę interesujący bohaterowie,
- Wciągające historie,
- Nawiązania do oryginalnych opowiadań i książek,
- Tajemniczy klimat...?,
- Dobrze zrobione połączenie kryminału, komedii, i nawet obyczajówki.

Minusy: 
- Czwarty sezon jest na niższym poziomie.







Uff, to tyle. Mam nadzieję, że to, co właśnie przeczytaliście, ma ręce i chociaż jedną nogę. 
(Z losowych niusów, zaczął prószyć śnieg, a zaraz idziemy z rodzicami na cmentarz. Hm.)
Dodam jeszcze, że postu o Hełolin w tym roku nie będzie - nie robiłam nic, o czym chciałby czytać przeciętny odbiorca.



Do następnego posta! ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lista zespołów, które lubię.

 Witam :)   (Jeśli ktoś to czyta w przyszłości i gify w stylu lat 2000 już nie są cool - gif jest satyryczny)   Chciałam zamieścić tu listę ...