Hej!
Na początku chciałabym przeprosić za moją długą nieobecność na blogu - studia dały mi z plaskacza. Mocnego. Jeśli ktoś nie czytał moich wypocin na innych social mediach, studiuję grafikę na ASP. Nie wiem, czy uda mi się ładnie prowadzić bloga. Jak sądzę, czas pokaże. W każdym razie uprzedzam, że to może nie być wielki blogowy powrót.
W ostatni weekend poszłam na Cmentarz Żydowski z Kapibarą i Hanią w roli fotografa. Miałyśmy pozwolenie na zdjęcia, o to się nie martwcie. Połowa sesji odbyła się w płaszczach, połowa bez.
Całość była przepełniona uciekaniem przed innymi zwiedzającymi i czarnym humorem. Hania to nowa znajoma ze studiów, jest po liceum plastycznym, umie nie tylko fotografować, ale też np. montować animacje i inne magiczne rzeczy. *insta Hani*
Poznałyśmy się na dramatycznie nudnych zajęciach z angielskiego, potem poszłyśmy razem do kawiarni, tak oto zaczęła się nasza znajomość.
Studia są fajne. Przedmiotami, którymi się najbardziej przejmuję, są malarstwo, rysunek i warsztaty komputerowe (Adobe Photoshop + Illustrator + InDesign). Z tych trzecich nie jestem co prawda najlepsza, ale co poradzić - nigdy wczesniej nie pracowałam ani z PS-em ani i innymi programami tego typu. Moje obecne umiejętności określiłabym jako "grafik płakał, jak oglądał".
Zupełnie inaczej wygląda to z rysunkiem - jestem najlepsza z realizmu i postaci w całej grupie. Malarstwo tak meh. Inne przedmioty, takie jak np. struktury wizualne, psychofizjologia widzenia - no jokes, czy projektowanie graficzne ani mi nie wadzą, ani mnie jakoś bardzo nie interesują. Są właściwie tylko dodatkami do całej reszty.
Odkąd jestem na ASP, mocno zluzowałam z byciem "tró". I o ile nie zrezygnowałam z gotyku - nigdy w życiu - to nie kręce już nosem na choćby białe koszulki. I wiecie co? Jest fajnie.
Koszulka z Pull&Bear, dynia od Versace
Ogółem, fajnie żyje mi się na uczelni. Trzymam się głównie z Hanią i bf, jakoś nie mam ochoty na socjalizację...
Postaram się zrobić post na Halloween. Jeszcze nie wiem, o czym. Ale się postaram. A czy zrobię, nikt nie wie.
