wtorek, 13 listopada 2018

Jagoda próbuje ogarnąć kolor jedyny raz w swoim życiu - trochę ubranek i trochę gadania o byciu tró.

Hej!


Odpowiadając na ważne pytanie: z moim gotykiem wszystko ok. Nadal utożsamiam się z subkulturą gotycką - szczerze mówiąc, odkąd poluzowałam sobie gumę w gaciach i przestałam przejmować się wyglądaniem TrÓ, zaczęłam częściej słuchać typowo gotyckiej muzyki, jakichś Bauhausów czy innych Robertów Smyfów.

O czym pogadamy sobie dzisiaj? O najbardzie interesującym temacie, jaki udało mi się znaleźć (nie.) - o tym, co Mint nosi na uczelnię oraz o tym, dlaczego Mint nie chodzi codziennie w czarnej koronce i gorsecie. (Edit po trzech dniach: lel kolory to nuda chodzę codziennie w czarnej koronce i gorsecie.)
Najpierw pomówimy o tym, co noszę. Znaczy, nie pomówimy, pokażę Wam.

"Zdjęcia z twojego telefonu są tak złej jakości, że są nawet stylowe" - bf

Naprawdę przepraszam za jakość zdjęć - za oknem jest dziś dość ciemno, musiałam palić światło pomimo godziny 10:30 rano. Ale widać? WIDAĆ.
Oto strój nr 1, dziś zakładam go na uczelnię. Link do koszulki, niestety nie ma licencji (kupiłabym z licencją, gdybym mogła, ale oh well): *klik*. Spódnica za 14 zł z Terranovy, sweter sprzed dziesięciu lat z Top Secret, choker jest zrobiony przeze mnie.




Oto strój nr 2 - bardzo wygodny i bardzo Halloweenowy. Wszystko poza rurkami - a to każda dziewczyna raczej już ma - można nadal kupić. Koszulka z Pull & Bear, spodniacze ze Stradivariusa, GENIALNE skarpetki z Medicine.




Jakby co, płaszcz noszę zawsze ten sam, kupiony w Van Graafie dwa lata temu. Jest świetny, polecam kupować tego typu płaszcze - droższe, ale lepsze.

Czas na outfit trzeci. Bardzo go lubię. W sumie, wszystkie te stroje lubię. Koszulka, jak możecie się domyślić, także z Pull&Bear, spodnie z tegorocznej kolekcji Bershki (jedyny problem jest taki, że ich krój jest bardzo prosty, i nie mówię tu o nogawce. Różnica pomiędzy moim obwodem talii i bioder to około 30 cm, spodnie opinają mi się na tyłku, a w talii są za duże, muszę bardzo mocno ściskać je paskiem. Polecam je dla dziewczyn o delikatniejszej figurze. Choć pasek raczej i tak nieunikniony...), skarpetki z Tigera, koszula jest prezentem, ale ma metkę Vila - czyli najpewniej Van Graaf.



(inne skarpetki ale cóż, przynajmniej znalazłam nowego przyjaciela)

Wybaczcie mi tragiczne zdjęcie. Niestety, nie mam go jak poprawić, bo sweterek poszedł właśnie do prania. Dlatego fotka nie-na-wąpierzu będzie druga.
Ten strój jest trochę bardziej gotycki i elegancki (co nie znaczy że robię do niego makijaż, hue hue). Sweter z błyszczącą fioletową nitką jest z zeszłorocznej zimowej kolekcji H&M, o spódniczce mówiłam wcześniej.




Outfit 4 to crop top z New Yorkera, wspominane już spodnie, kabaretki pod nimi oraz ręcznie robiony choker.




(tu widać, że spodnie są za duże w talii... a tak poza tym, witajcie w pracowni 207P.)

Został nam bardzo prosty outfit nr 6: ręcznie malowana koszulka, choker DIY oraz spódnica z TK-Maxxu.


A propos toreb i butów:

(Reserved, Medicine)

(Wojas)
Skąd taka zmiana? Cóż, po pierwsze - ścięłam włosy. Długie loki, przynajmniej według mnie, pasowały tylko do stylu victorian/romantic goth. I o ile nadal ubieram się w tego typu rzeczy, to kurcze, nie codziennie. Ile można? W pewnym momencie miałam tego serdecznie dość, więc gdy tylko pozbyłam się jakichś 30 cm sierści, zaczęłam bardziej eksperymentować z wyglądem. Dodatkowo - sądzę, że przebywanie na ASP, wśród wielu bardzo ciekawie wyglądających osób, też dorzuciło swoje trzy grosze.
Aha, żeby nie było, nie chodzę tak a kolorowa codziennie, goff is life.
W kwestii tego, jak zareagowali znajomi i rodzina - kuzynka nadal marudzi, żebym nosiła więcej koloru, bf z jednej strony jest jak najbardziej za eksperymentami, z drugiej brakuje mu czasem mojego dawnego imidżu na księżniczkę wampirów. Zuzia się po prostu zdziwiła.
Jak sądzę, przez dłuższą chwilę zostanę przy tym stylu. Jest wygodnie i nie czuję potrzeby robienia rano makijażu :,)

Właśnie. Czy z tej okazji powinnam zmienić nazwę bloga z Rosen Porzellan na coś mniej... koronkowego?
 To tyle na dziś - nie wiem, kiedy znowu coś napiszę, sami widzicie, jak to wygląda. Studia zabierają mi sporo czasu...


Proszę, oto wspaniałe dzieło współczesnej kinematografii z moim udziałem.

Do następnego razu! ♥


Lista zespołów, które lubię.

 Witam :)   (Jeśli ktoś to czyta w przyszłości i gify w stylu lat 2000 już nie są cool - gif jest satyryczny)   Chciałam zamieścić tu listę ...