sobota, 25 listopada 2017

Konwent X-Mas Time + OOTD #4 - Not In Love.

Hej!


Wczoraj poszłam z Zuzią na malutki konwent X-Mas Time. I, bez większego wprowadzenia powiem, że się zawiodłam. Konwenty chyba nie są dla mnie - w lecie byłam na Niuconie, też było średnio. W programie był tylko jeden interesujący panel, o godzinie 21:00, może o 20:00, już nie pamiętam. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że impreza odbywała się na Braniborskiej, czyli w bardzo podejrzanej okolicy, po której żadna dziewczyna nie chciałaby się szwendać sama po ciemku. Ze stoiskami też było raczej słabo, trzy na krzyż.


~ OOTD ~

Jakby nie patrzeć, szłam na konwent i chciałam jako tako dopasować się do otakusowej społeczności - luźno (bo nie mam zbyt wielu ubrań w tym stylu) zainspirowałam się nu-gothem. Zdjęć jest dość mało, było słabe światło i jakieś pięć stopni na plusie.



Obróżka: RockMetalShop
Sweter: Vila (Van Graaf)


Spodenki: Camaieu
Rajstopy: Gatta
(O wiele lepiej kupować rajstopy z zakolanówkami, niż prawdziwe zakolanówki, szczególnie przy nogach nie będących patyczkami. Odkąd zaczęłam ćwiczyć na uda, normalne zakolanówki są kompletnie bezużyteczne, spadają :,) )
Buty; H&M 
(Większość moich butów to skóra naturalna i dobre sklepy obuwnicze - żadne moje obcasy nie są tak wygodne, jak te. Jakość też 10/10.)

I inne zdjęcia:





W pewnym momencie konwent zaczął mnie wkurzać, więc wyszłam i udałam się na Jarmark Bożonarodzeniowy.


(Wybaczcie włosy, wiało ;-;)


Sto razy lepsze, niż konwent :,)



Nie jest to typowa piosenka, którą bym tu zamieściła, ale miało być nu-gotycko, poza tym, miałam serduszka pod oczami. I sprawę ratuje Robert Smith.

Dziękuję za przeczytanie! ♥



niedziela, 12 listopada 2017

Nowy portret.

Hej!


Chciałam zrobić dziś OOTD z nowo zakupionym sweterkiem, ochrzczonym jako "radziecki". Niestety zdjęcia nie wyszły, spróbuję zrobić je jeszcze raz, zestaw zamieszczę w internetach za tydzień. (Musicie coś o mnie wiedzieć. Miewam fazy na kultury różnych krajów. Niemcy, Austria, Anglia, no i obecnie Rosja.) Zauważyliście, że w sklepach pojawiają się ubrania z cyrylicą? W końcu powiew świeżości, a nie tylko japońskie/chińskie znaki i angielskie napisy.

W kwestii rysunku, WIP wrzuciłam już na aska i instagrama. Rysuję nieco inną techniką, ponieważ pan prowadzący z ASP poprosił mnie o przywiezienie kilku prac. Otworzyłam segregator i uznałam, że mało która mi się podoba, dlatego postanowiłam zrobić parę nowych. Zaczęłam od tej. 





Rysuję oczywiście ołówkami - HB, 3B, 5B.

Ostatnio jestem wiecznie zestresowana, nie wiem czemu. Jestem tym już nieco zmęczona, ale cóż, bywa. Kupiłam tabletki ziołowe i jest trochę lepiej - przynajmniej mogę spać. Jeśli się nie polepszy, zapiszę się do jakiegoś lekarza. 


Dziękuję za przeczytanie tego króciutkiego posta, jeśli chcecie mi coś przekazać - komentujcie! Do zobaczenia za tydzień ♥



niedziela, 5 listopada 2017

Halloween 2017, opera, ASP.

Witajcie! ♥


Dziś pierwszy post o życiu codziennym. Opowiem Wam o tegorocznym Halloween, Requiem Mozarta w operze i kursach na ASP.


~ Halloween ~

W tym roku moje Halloween było naprawdę leniwe. Zaprosiłam przyjaciółki na pogaduchy. Z początku objadałyśmy się cukierkami, następnie drążyłyśmy dynie. Miałam na biurku dwie małe hokkaido (aka dynie na zupę), jedna przypadła mi i Zuzi, druga Joli i Klaudii. Potem zrobiłyśmy makijaże. Pomalowałam usta na czarno, na tym się skończyło. Zuzi zrobiłam corpse paint (niestety nie posiadam białej farby do twarzy, oh well), Klaudię umazałam sztuczną krwią, Joli dorobiłam koronkę do eyelinera. Porobiłyśmy trochę zdjęć, następnie zmyłyśmy tapety i obejrzałyśmy "The Craft", chyba jeden z bardziej klasycznych filmów o czarownicach.




Dziewczyny wyszły ok. 22:30.

Wszystkich Świętych spędziłam dość tradycyjnie, pojechałam z rodzicami na cmentarz do Trzebnicy, pod wieczór poszliśmy na Cmentarz Św. Wawrzyńca. Uwielbiam cmentarze pierwszego listopada pod wieczór ♥.




~ ASP ~

Od zeszłego miesiąca chodzę na kursy w Akademii Sztuk Pięknych, chcę dostać się na grafikę. Jedne zajęcia trwają pięć godzin, rysuję na formacie B1 (100x70 cm), głównie akty z natury (tak, mają modelkę). Osoby uczęszczające na kurs można policzyć na palcach jednej ręki. Pracujemy w wielkiej, dość zabałaganionej pracowni śmierdzącej terpentyną.



Prowadzący jest dość popularnym artystą, ma wystawy w Muzeum Sztuki Współczesnej. Wczoraj czterokrotnie mnie pochwalił i poprosił o przyniesienie prac, które nie są robione pod presją czasu. Wygryw!

Aha, byłam ostatnio kreatywna, aż dwie godziny pracy na angielskim :,)




~ Opera ~

Po wczorajszych zajęciach w ASP wybrałam się do opery z rodziną. Nie miałam nawet czasu na powrót do domu, sukienkę wzięłam ze sobą. Z mamą poszyłyśmy na Requiem Mozarta z układem tanecznym (oczywiście balet). Przedstawienie było cudowne, niestety obok mnie siedziały dwie gadatliwe siksy. Po cholerę osoby, które śmieją się z tancerzy (nie wspomnę o tym, że ów panny były grube jak beczki), którzy muszą dać z siebie 120%, kupują bilety do opery? Wejściówki szybko się wyprzedały, na pewno dwie, losowe kulturalne osoby chętnie poszłyby na spektakl.




Zdjęcia ze spektaklu (wzięte z internetu):





W operze spotkałam swoją nauczycielkę fizyki. Super :,)



Dziękuję za przeczytanie posta, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Zachęcam do komentowania ♥




Lista zespołów, które lubię.

 Witam :)   (Jeśli ktoś to czyta w przyszłości i gify w stylu lat 2000 już nie są cool - gif jest satyryczny)   Chciałam zamieścić tu listę ...