Hej!
Wczoraj poszłam z Zuzią na malutki konwent X-Mas Time. I, bez większego wprowadzenia powiem, że się zawiodłam. Konwenty chyba nie są dla mnie - w lecie byłam na Niuconie, też było średnio. W programie był tylko jeden interesujący panel, o godzinie 21:00, może o 20:00, już nie pamiętam. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że impreza odbywała się na Braniborskiej, czyli w bardzo podejrzanej okolicy, po której żadna dziewczyna nie chciałaby się szwendać sama po ciemku. Ze stoiskami też było raczej słabo, trzy na krzyż.
~ OOTD ~
Jakby nie patrzeć, szłam na konwent i chciałam jako tako dopasować się do otakusowej społeczności - luźno (bo nie mam zbyt wielu ubrań w tym stylu) zainspirowałam się nu-gothem. Zdjęć jest dość mało, było słabe światło i jakieś pięć stopni na plusie.
Obróżka: RockMetalShop
Sweter: Vila (Van Graaf)
Spodenki: Camaieu
Rajstopy: Gatta
(O wiele lepiej kupować rajstopy z zakolanówkami, niż prawdziwe zakolanówki, szczególnie przy nogach nie będących patyczkami. Odkąd zaczęłam ćwiczyć na uda, normalne zakolanówki są kompletnie bezużyteczne, spadają :,) )
Buty; H&M
(Większość moich butów to skóra naturalna i dobre sklepy obuwnicze - żadne moje obcasy nie są tak wygodne, jak te. Jakość też 10/10.)
I inne zdjęcia:
W pewnym momencie konwent zaczął mnie wkurzać, więc wyszłam i udałam się na Jarmark Bożonarodzeniowy.
(Wybaczcie włosy, wiało ;-;)
Sto razy lepsze, niż konwent :,)
Nie jest to typowa piosenka, którą bym tu zamieściła, ale miało być nu-gotycko, poza tym, miałam serduszka pod oczami. I sprawę ratuje Robert Smith.
Dziękuję za przeczytanie! ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz