Witam wszystkich!
Dziś szybki OOTD. Tak jak zapowiadałam w ostatnim poście - z udziałem czerwieni. Nazwa postu pochodzi od piosenki zespołu Nosferatu.
Sukienka - Camaieu
Rajstopy - Veneziana
Wisiorek - Bijou Brigitte
Winklepickers - Mango (uratowałam je! Ludzie z aska znają historię.)
Zdjęcia po raz pierwszy były robione w moim pokoju, ponieważ na dworze bardzo wiało. Sukienka ma na ramionach bufki, ale nie za duże. To mój ciuch na studniówkę (update z 14.10 - jednak nie, bo na sali jest ponoć gorąco). Większość dziewczyn pewnie nie chciałaby, by ktokolwiek zobaczył ich strój przed balem maturalnym. Tak się składa, że zupełnie nie ekscytują mnie takie szkolne imprezy, szczerze powiedziawszy, średnio chce mi się iść.
Jak już wiecie, bardzo lubię ciemną czerwień, więc możliwe, że burgundowych zestawów będzie więcej.
Dziękuję Wam za przeczytanie tego króciutkiego posta - uznałam, że nie ma co lać wody na siłę ;).
Zachęcam do komentowania, pozdrawiam!
Bardzo nie lubię weluru, ale ta świetnie wyglądasz w tej sukience.^^
OdpowiedzUsuńDziękuję 🌹 dla mnie welur = życie.
Usuń